Najnowsze wpisy


kwi 17 2005 Krew.
Komentarze: 1

"Przez palce sączyła brunatna krew... z sinej dłoni wypadł zardzewiały nóż... Ostatnia Łza zamieniła się w perłę lodu na trupio-białym policzku i zamarła w swym blasku, a na martwych ustach zastygł Ostatni Uśmiech...

Gorycz wypełniła ciało, które umierało... Powoli, jakby jeszcze czekało na najlżejsze dotknięcie i pieszczotę...

Westchnęło. I umarło.

Powieki opadły... ostatni oddech uciekł bardzo szybko, pośpiesznie i jakby z trwogą, że może zostać zatrzymany na zawsze wśród martwoty ciała. Głos zamilkł i już nie dręczył smutnego sumienia; tylko żal za radością zawył, zakwilił i ucichł jak pokorne dziecię.

Wtedy po raz pierwszy zaczęłam myśleć jaka Ona jest...

Przed zastygłymi oczyma mignęła mi kosa...? Czy lekki puch włosów?...

Zawsze chciałam, aby była piękna... cicha... spokojna... I ze starości. Zawstydziłam się. Gdybym mogła, spojrzałabym ostatni raz na moje pokaleczone dłonie... Może odczytałabym z nich przyczynę, a nie tylko skutek... Cóż... Głowa mi tak ciąży... a dłoni nie widzę... nie mogę zobaczyć...

Czemu...?

Miała uśmiech anioła i szatańskie oczy...

Nie patrz teraz na mnie... nie płacz... nie tęsknij... Nie warto.

Obiecaj mi tylko jedno... Że jeżeli się kiedykolwiek zobaczymy, będziesz mógł mi z uśmiechem na Twych wargach opowiedzieć o ślicznej żonie, dzieciach, udanym życiu... i o tym, że... zapomniałeś... i wybaczyłeś.

Wyciągnęła lekką dłoń, musnęła zastygłą krew na mych nadgarstkach i starła pocałunkiem naiwne wyznanie...

Kochałam. "

ghorrimek : :
kwi 15 2005 Krótka historia.
Komentarze: 6

Szedł, odkąd pamięta. Zawsze do przodu. Był ślepcem. Życie, Miłość, Bóg...to wszystko nie miało dla niego znaczenia. Chciał jedynie iść dalej, najprostszą i najkrótszą z możliwych dróg. Nie rozumiał, że ostateczny cel jego wędrówki świeci mu prosto w plecy. Był dzieckiem. Labirynt pogłębiał się. Nie pamiętał już dokąd zmierza. Napotykani ludzie podobnie jak on, kręcili się w kółko, zabiegani, myślący tylko o dniu dzisiejszym. Wszyscy byli pionkami w wielkiej rozgrywce pomiędzy Niebem a Piekłem. Zagubieni, rozżaleni, szaleni. Ścieżki coraz mocniej zakręcały, przecinały się wzajemnie i zataczały pętle. Był młodzieńcem. Zakochanym...w sobie. Niezrozumianym przez ludzi i świat. Odrzuconym przez Boga. Był głupcem. Szczęśliwe chwile przeplatały się nierozłącznie z nieszczęśliwymi. Uczył się, a wielka Gra toczyła się nadal. Zatrzymał się. Pierwszy raz w życiu. Rozglądnął, zastanowił...i usłyszał głos własnego sumienia. Głos powołania, który wskazywał co prawda ścieżkę trudniejszą i ciemniejszą od wszystkich innych, ale dającą nadzieję. Zakochał się. Była wyjątkowa, tak bardzo podobna i inna zarazem. Czuł, że jest mu przeznaczona. Dziś wędrują razem, prowadzeni przez niewidzialnych opiekunów, otuleni miłością Jedynego. Był szczęśliwy.

ghorrimek : :
kwi 15 2005 Początek..
Komentarze: 0

Moja pierwsza notka na blogu.. Nie wiem jeszcze, czy ktoś będzie to czytał. Ale od dłuższego czasu chciałem posiadać coś w rodzaju pamiętnika. Widać marzenia się spełniają:)

ghorrimek : :